Grempler Sekt (Polska) & Bohemia Sekt (Czechy) - sylwestrowe propozycje

Słyszymy "Szampan" - myślimy Francja, słyszymy "wino musujące, metoda szampańska" - myślimy Cava, Cremant, Franciacorta. Szlachetne bąbelki kojarzą nam się głównie z najważniejszymi krajami winiarskimi, czyli Francją, Włochami, Hiszpanią, ewentualnie z Niemcami (Sekt). Stamtąd pochodzą te najbardziej cenione i znane. Warto jednak czasem poznać coś nowego, niestandardowego, ale równie dobrego, a na pewno interesującego, czyli wina musujące, wytwarzane metodą klasyczną w Europie Środkowej.

Zbliża się noc sylwestrowa, a więc będziemy szukali odpowiedniej butelki żeby pożegnać stary rok, a przywitać nowy. Sięgnijmy po produkt tutejszy, mniej lub bardziej regionalny. Z tej okazji prezentuję dwa wina godne uwagi i degustacji - z Polski i Czech.

Grempler Sekt 2013 - Polska, Winnica Miłosz, Łaz k/Zaboru, woj. lubuskie

Jest to prawdopodobnie pierwsze polskie wino musujące wytworzone metodą klasyczną, stworzone ze szczepów szlachetnych (wcześniej Kępa Wiślicka testowała metodę klasyczną na Seyval Blanc). Do zestawienia użyto Pinot Blanc (80%) i Muller Thurgau (20%), zebrane w Winnicy Miłosz. Nazwa wina jest nawiązaniem do wytwórni win musujących, działającej tu od 1826 roku, która była znaczącym zakładem nawet na skalę europejską. W XIX wieku okolice Zielonej Góry były drugim pod względem ilości producentem win musujących po Szampanii. Zakłady Gremplera funkcjonowały do II wojny światowej, a ostatnie wino z tamtejszych zbiorów wyprodukowano z przedwojennych zapasów w 1947. Wino zostało historycznie nazwane Sektem, chociaż według rozporządzenia UE, jeśli wino nie pochodzi z regionu oznaczonego apelacją, właściwą nazwą powinno być "wino musujące".

Twórcami wina Grempler Sekt 2013 są Panowie Krzysztof Fedorowicz (Winnica Miłosz) i Guillaume Dubois, Francuz mieszkający w Polsce i prowadzący winnicę nieopodal Krosna Odrzańskiego. Za pomocą sprzętu zakupionego w Szampanii, stworzyli eksperymentalną partię 536 butelek wina musującego.

Opis degustacyjny

Oko: Wino jest klarowne, czyste, bladosłomkowe. Początkowo zauważalna spora pienistość z dość dużymi bąbelkami, które szybko zanikają.
Nos: Aromat jest czysty, kwiatowo-owocowy, dominują głównie zielone kwaśne jabłko, skórka limonki (lekka goryczka) oraz białe kwiaty. Intensywność aromatów jest dość niska, subtelna, dzięki temu wino jest świeże i zwiewne.
Usta: Pienistość, która "wybucha" po nalaniu do kieliszka, bardzo szybko znika i w ustach jest już mało wyczuwalna. Wino dzięki temu zyskuje na elegancji. Kwasowość jest umiarkowana (9 g/l), alkohol niski (11,5%), a cukier stonowany na poziomie "Brut" (10 g/l). Te trzy elementy świetnie się harmonizują. Wino jest dość krótkie i mało cieliste, mimo leżakowania 9 miesięcy na osadzie, ale koniec końców to zrozumiałe - jest młode, a grona pochodzą z młodej winnicy.

Grempler Sekt 2013 degustowany w kieliszku Eisch do białego wina dla lepszego rozpoznania palety aromatów.

Konkluzja: Wino jest świeże, eleganckie i bardzo delikatne (zarówno jeśli chodzi o alkohol, jak i balans cukru z kwasowością). Powinno być wypite w nadchodzącym roku, najpóźniej za dwa lata. Aromaty są charakterystyczne dla odmian, z których wino zostało wytworzone. Jakość jest dobra. Problemem jest cena - 120 zł. Nie powinniśmy jej jednak rozpatrywać w kategorii rynkowej, wytworzona partia jest eksperymentalna, a wina są z krótkiej (kolekcjonerskiej) serii (tylko 536 butelek). O cenie decydują też duże inwestycje poczynione przez producenta. Jeśli jednak wino w przyszłości miałoby konkurować z winami typu Cava czy Cremant, powinno być tańsze.

Grempler Sekt 2013, dzięki swojej elegancji i świeżości będzie idelanym partnerem do drobnych przekąsek opartych na owocach morza, do ceviche, a także do naszego polskiego śledzia w cytrynie. Najlepiej serwować w temperaturze 6-8 stopni, w kieliszku typu "flute" lub w kieliszku do białego wina w celu rozpoznania szerszej palety aromatów.

Bohemia Sekt Prestige Brut N/V - Czechy, Bohemia Sekt

Jedno z najbardziej rozpoznawalnych czeskich win musujących. Duży producent, skupujący grona z całych Moraw (prawdopodobnie, brak informacji), a wytwarzający swoje wina w okoliach Pilzna. Nazwa Bohemia tyczy się bardziej synonimu Czech, niż regionu Bohemia położonego na północnym-zachodzie tego kraju. Co roku wina Bohemia Sekt zdobywają nagrody w Czechach i na międzynarodowych konkursach. Wino, które degustowałem pochodzi z najwyższej linii "Superpremium" i zestawione jest z Rieslinga, Welschrieslinga oraz Pinot Blanc, a wytworzone metodą klasyczną - czyli wtórnej fermentacji w butelce.

Opis degustacyjny

Oko: Wino jest klarowne, czyste, o blado-złotym kolorze. Pienistość jest umiarkowana i dość długo utrzymuje się w kieliszku. Bąbelki są drobne i eleganckie.
Nos: Aromat jest czysty i całkiem intensywny, rozwinięty. Nuty petrolowe, woskowe, miodowe wskazują na dojrzałość Rieslinga. Całość dopełnia tropikalny owoc w rodzaju mango i marakuji.
Usta: Silne, ale gładkie musowanie, umiarkowana cielistość i intensywność. W smaku dominują owoce tropikalne (mango, skórka pomarańczy - lekka goryczka). Wino jest wytrawne, ale cukier jest zaznaczony (na pozimie "Brut", około 10 g/l), a wyczuwalny jest bardziej dzięki niższej kwasowości. Alkohol na poziomie 13% dodaje masywności winu.

Konkluzja: Zarówno ciemniejszy złoty kolor, jak i petrolowe nuty w aromacie wskazują na dojrzałość wina. Mimo, że nie jest to wino rocznikowe, z pewnością jest przynajmniej 5-letnie. Dodatkową wskazówkę stanowi medal z 2010 roku naklejony na butelkę oraz polska banderola z 2011 ;) Wino pięknie dojrzało, jakość jest bardzo dobra, a cena detaliczna jest uzasadniona (ok. 80 zł brutto w detalu, na stronie importera widnieje cena hurtowa netto). Wino jest już dojrzałe, a nuty ewolucyjne dominują nad aromatami osadowymi. Nadszedł najlepszy czas dla tego wina. Należy je wypić teraz lub najpóźniej za rok. Nie posiada już potencjału leżakowania. Nalepiej serwować w temperaturze 6-8 stopni, w kieliszku do białego wina dla rozpoznania szerszej palety aromatów. Dzięki poważniejszej, nawet kremowej strukturze, polecam podawać do kremowych zup, pieczystego drobiu, pieczonych ryb, pstrąga pod holenderskim sosem, a także dorsza po azjatycku (w delikatnie słodkim pomidorowo-paprykowym sosie).

W Czechach wina musujące wytwarza się od dawna i efekty są bardzo dobre. W Polsce, po długiej przerwie, znów rozpoczynamy przygodę z "musiakami". Czeka jeszcze wiele lat nauki i testów, ale pierwsze próby są zaskakująco dobre i jest nadzieja, że nasze winiarstwo będzie kojarzone właśnie z wybornymi winami tego typu. Skoro angielskie wina musujące robią furorę na światowych targach, to czemu nasze polskie nie mogą? Mogą!

Z kieliszkiem polskiego wina musującego, życzę Wam wszystkim szczęśliwego Nowego Roku 2015, aby był owocny, płodny, i pomyślny oraz przeżyty w zdrowiu i radości!

MACIEJ SOKOŁOWSKI

 x 

Twój koszyk jest pusty