Quarta Generazione Fiano 2017
W środku lata, gdy doskwierają wysokie temperatury, często sięgamy po znane nam metody i środki orzeźwiające. Dobrze schłodzone wino, o niskiej lub umiarkowanej zawartości alkoholu, o soczystej kwasowości, nadaje się do tego najlepiej. Wybieramy Rieslingi, Grunery Veltlinery, czy Sauvignony oraz rozmaite wina musujące. Warto jednak czasem zboczyć z utartej ścieżki i odkryć coś nowego. Ja odkryłem!
Nigdy bym się nie spodziewał, że orzeźwi mnie wino o mocy 14% alkoholu, a jednak! Fiano od Quarta Generazione to wino nietuzinkowe. Sprawi olbrzymią frajdę nie tylko fanom obfitej aromatyczności, ale też sympatykom win strukturalnych i o bardzo długim finiszu. Wytwarzane jest w Bazylikacie na zboczu góry Vulture, pomiędzy dwoma strumieniami zastygłej lawy, na wysokości 500 m n.p.m. Wulkaniczna gleba i wysoko położona winnica, skłaniają do poszukiwań aromatów mineralnych, jednak nie doszukałem się ich. W nosie spotkała mnie za to niezwykła mieszanka aromatów owocowych, ziołowych i kwiatowych. Początkowo uderzyła eteryczność świeżo zerwanej z drzewa mandarynki i dojrzałej bergamotki. Po chwili pojawia się słodycz miodu, wosku i kwiatów lipy. Największe orzeźwienie przychodzi jednak po dłuższej chwili gdy wino nieco odetchnie w kieliszku. Nuty mięty, eukaliptusa i przede wszystkim mentolu pozostawiają piorunujące wrażenie.
Usta podążają za charakterystyką aromatów. Wino jest pełne, soczyście kwasowe, a strukturę podkreśla kilku-miesięczne dojrzewanie na osadzie drożdżowym. Zniewala mnie w tym winie jego soczystość i zieloność. W smaku doszukałem się zielonych karczochów, świeżych ziół, mięty pieprzowej, ale również typowych dla Fiano aromatów miodowych. Tak długiego, mentolowego finiszu nie spotkałem jeszcze w ani jednym winie. Warto spróbować. Niestety powstaje rocznie zaledwie 2 tysiące butelek.
IMPORT: Moja Italia