Czysty Petit Verdot pochodzący z Langwedocji. Skąd dokładnie? Z etykiety się nie dowiemy. Nie ma wzmianki o jakiejkolwiek apelacji (ogólna "Vin de France"). Dopiero po przeczesaniu internetu można zgadywać, że producent posiada winnice na pograniczu AOP Cabardes i AOP Minervois. Ważniejsze dla niego było zakomunikowanie organiczności (uprawa organiczna od 1989 roku) oraz, że wino jest wegańskie. Czysty Petit Verdot to rzadkość. Rzadkością jest też wino z Langwedocji o zawartości 13% alkoholu. Wszystko to tworzy ciekawą otoczkę. A samo wino? W pierwszym kontakcie zielony pieprz i nuty warzywne, kapusta i gotowana marchewka. Po chwili się "rozjaśnia" i warzywne walory ustępują owocowym. Pojawia się czarna porzeczka, aronia i konfitura z owoców czarnego bzu. Usta są dostojne, miękkie, ale jak na zaledwie 13% alkoholu jest całkiem obfite. Ani tanina, ani kwasowość nie mają ochoty dominować i świetnie się wzajemnie balansują. Pieprzny finisz przyjemnie rozgrzewa. Dobra propozycja na chłodniejszy letni dzień lub wrześniowe wieczory.

OCENA: 7,3 (bardzo dobre), IMPORTER: VIVO LO VIN, CENA: 65,00, zakupione w WINOBRAMIE

POLECANE POTRAWY:
Pasterska zapiekanka
Pieczona gęsia noga
Kotlety z koziny