Cavalo De Pau 2012 - nowość z DAO

Co roku pojawiają się mikro importerzy z nowymi na polskim rynku winami. Niektórzy osiągają mniejszy lub większy sukces, inni pozostają prawie niezauważeni i po jakimś czasie kończą przygodę z importem. Mam wrażenie że na ten debiut warto zwrócić uwagę. Ich wina (jeszcze) nie są dostępne w sprzedaży detalicznej, ale myślę że ten stan rzeczy szybko się zmieni, biorąc pod uwagę jakość produktów. Póki co produkty są łakomym kąskiem, ponieważ nikt ich jeszcze nie ma w karcie win ani na sklepowej półce. Mowa o firmie WINE ESTATE z Warszawy, która jeszcze nie ma strony internetowej..., ale za tydzień ich wina zadebiutują w Cafe Lorentz & wine w Muzeum Narodowym.

Cavalo De Pau 2012 by Bruno Pais z Dao.

OKO: Wino jest czerwone, mocno nasycone, rubinowo-atramentowe. Brak osadów, perlistości i zmętnień. Na kieliszku pojawiają się gęste łzy.

NOS: Nos jest czysty, młody i całkiem intensywny. Dominują dojrzałe likierowe owoce, smażona czarna porzeczka, słodkie czereśnie, ale pojawia się też mleczna czekolada, wanilia, nuty liściaste - eukaliptusowe.

USTA:  Wino jest wytrawne, o słodkich, likierowych owocowych akcentach. Dojrzałe, ale lekko cierpkie owoce są na pierwszym planie - czarna porzeczka i aronia. Wszystko dopełnione jest słodką czereśnią i czekoladą. Słodycz owoców, świetnie balansowana jest przez dobrze zarysowaną kwasowość i taninę. Wino jest pełne, dobrze zbudowane (alk. 14%), o długim, rozgrzewającym finiszu.

KONKLUZJA: Wino jest jeszcze młode (2012), ale będzie się pięknie starzeć. Potencjał leżakowania określam jeszcze na 5-10 lat. Już teraz jest atrakcyjne i warto się nad nim pochylić. Warto zdekantować lub 2 godziny odczekać przy otwartej butelce, degustując inne wina ;) Bardzo ważna jest temperatura podania wina. Próbowałem w 14, 18 i 20 stopniach. W każdej temperaturze ma swoje plusy. Przy 14 stopniach bardziej wyeksponowana jest kwasowość i tanina, natomiast przy 20 - likierowe słodkie owoce i rozgrzewający (alkoholowy) finisz. Najlepsza jest temperatura pośrednia, wtedy wino zyskuje po trochu z wyżej wymienionych cech i zdaje się być najbardziej kompleksowe. Przyda się też bordoski kieliszek. Z takim winem zjadłbym polędwiczkę z dzika w aroniowym sosie lub wołowy gulasz.

Tak jak napisałem na początku artykułu - wino jest ultra nowością, importer jest debiutantem, a w internecie próżno szukać informacji o producencie i winie. Tym bardziej kąsek jakich mało.

OCENA: 7,2 (bardzo dobre)

CENA: 61,00 zł

Wino przekazane do oceny przez importera.

MACIEJ SOKOŁOWSKI

 x 

Twój koszyk jest pusty