Wino o aromacie "cherry coke"...
Nie często zdarza się sytuacja spróbowania dwa razy tego samego wina (z tego rocznika rocznika) i to niedostępnego w sprzedaży w Polsce. Z Landmark Vineyrads Rayhill Vineyard Pinot Noir 2013 po raz pierwszy zetknąłem się podczas degustacji porównwczej Pinotów z Sonoma County, prowadzonej przez Geoff Kruth'a MS podczas California Wine Festival. Wtedy to wino wydało mi się niezwykle miękkie i ułożone. Bardzo smaczne, ale mało skomplikowane. Drugie podejście do tego wina z Russian River Valley było możliwe dzięki Mistrzostwom Polski Sommelierów, ponieważ znalazło się ono wśród nagród, które otrzymałem za zdobycie wicemistrzostwa. Może to wspomnienie sukcesu, może przez większe skupienie na konkretnym winie bez konkurencji innych Pinotów jak podczas festiwalu, ale tym razem wypadło o wiele korzystniej...
Słysząc Pinot Noir, myślimy zazwyczaj o umiarkowanym alkoholu i podwyższonej kwasowości. Według tej linii, Landmark Vineyards Rayhill nie jest Pinotem! To 14,5% monstrum, o cielistości bogatszej od niejednego Shiraza i słodyczą beczki maskującą typową dla odmiany kwasowość. Wino schłodziłem do 15 stopni, napowietrzyłem i użyłem kieliszka do Pinota.Nos początkowo skoncentrowany na owocach - są tak jak to wspominam z Festiwalu Win Kalifornijskich - dojrzałe leśne jagody, ale też świeże figi i smażone truskawki. Po chwili jagody zamieniają się w jagodziankę, a nawet placek z amerykańskimi borówkami posypany cukrem pudrem. Kieliszek do Pinota zrobił swoje i uwypuklił akcenty poza owocowe - lekką ziemistość, przyprawy jak kardamon i cynamon, ale też drzewo sandałowe i słodki tytoń. Coś mnie podkusiło, żeby zajrzeć na stronę producenta, co o tym winie napisano. A tam prawdziwy hit - wzmianka o aromacie "cherry coke", który faktycznie odnalazłem po powtórnym podejściu do kieliszka.
Usta są pełne, kremowe i... konsekwentne. Odnajdziemy dojrzały owoc - zarówno świeży, jak i smażony z ziołami. Truskawki z rozmarynem oraz śliwki i truskawki z tymiankiem. Struktarnie wino jest bardzo masywne, na szczęście sytuację ratuje soczysta kwasowość, mimo że zaokrąglona przez beczkę. Taniny są umiarkowane, ale jedwabiste i krągłe. Finisz długi, spektakularny, amerykański, z intrygującym anyżowym finiszem.
OCENA: 7,2 (bardzo dobre)
CENA: 65$
IMPORT: brak