Soave i risotto z bobem
Dobrodziejstwa sezonowych warzyw w pełni. Tym razem na naszych celownikach pojawił się bób. Warzywo powszechnie uważane za mało efektowne wizerunkowo, ale jego fani wiedzą, że to małe zdradliwe nasionko potrafi spowodować serię spektakularnych bąków uwieść smakiem i uzależnić jak pistacje. Niech przyzna się ten, kto choć raz nie zjadł całej miski świeżo ugotowanego, młodego i jędrnego bobu... Dziś serwujemy Wam risotto z bobem i krewetkami. Użyliśmy włoskiego ryżu carnaroli pochodzącego z prowincji Vercelli, który ze względu na swoją popularność nazywany jest "królem ryżów". Jest to ryż najczęściej używany do przygotowania risotto, dlatego że podczas gotowania utrzymuje swój kształt i zachowuje oczekiwaną konsystencję.
Przygotowanie tego posiłku zajęło nam mniej niż godzinę (20 minut na gotowanie bobu, obranie go i 15 minut na gotowanie ryżu). Bób gotowaliśmy ok 20 minut w wodzie z cukrem i solą (na 100 g bobu - szczypta soli i cukru). Ważne, by zachował jędrną konsystencję. Po ugotowaniu, pozostawiliśmy chwilę aby ostygł i obraliśmy go ze skórek. Na dużej patelni rozgrzaliśmy oliwę z oliwek i wsypaliśmy ryż (ok. 75 g/osobę). Kiedy każde ziarenko pokryło się oliwą, zalaliśmy je białym, wytrawnym winem. W miarę wchłaniania wina przez ziarenka ryżu, stopniowo dolewaliśmy na patelnię wcześniej przygotowany warzywny bulion. Ryż gotował się około 15 minut do momentu aż można go było określić mianem al dente. Uważajcie, żeby nie gotować za długo, bo risotto w postaci papki nie wygląda, a co gorsze nie smakuje najlepiej. W międzyczasie krewetki i bób zostały podduszone - krewetki w oliwie z czosnkiem, z odrobiną cukru i soku z cytryny, a obrany i ugotowany bób - na maśle. Krewetki można obrać, chyba że tak jak my macie wśród znajomych koneserów chrupiących pancerzyków :) Przed zakończeniem gotowania ryżu, połączyliśmy na patelni wszystkie składniki oraz dodaliśmy bardzo drobno posiekaną natkę pietruszki.
Bób wraz z kremowym risotto nadają ton potrawie, a krewetki stanowią delikatnie cytrynowy, chrupiący dodatek. W doborze wina kierowaliśmy się konsystencją całości. Do połączenia potrzebowaliśmy wina białego, wytrawnego i świeżego, ale o średniej budowie i stonowanej kwasowości. Nie bez znaczenia było pochodzenie potrawy. Uwagę skierowaliśmy w stronę północnej Italii, jako że stamtąd pochodzi ryż carneroli. Zdecydowaliśmy się na Soave z Veneto (100 km na wchód od Vercelli), które ze względu na swoją lekką cytrusowość, przyjemny niuans gruszkowo - migdałowy jest winem uniwersalnym w łączeniu z potrawami. Soave Classico Monteforte, bo je otworzyliśmy, zbudowane jest z 90% szczepu Garganega i 10% Trebbiano di Soave. Jest aromatyczne i finezyjne, a dzięki subtelnej kwasowości przyjemnie wzbogaciło risotto, akcentując krewetki. Jeśli nie lubicie krewetek, przygotujcie powyższe risotto z kalmarami - będzie równie ciekawe i smaczne, a połączenie z Soave aktualne. W przypadku zakupu zbyt dużej ilości krewetek, zajrzyjcie TUTAJ. Jeśli zostało Wam dużo bobu - polecamy ten PRZEPIS.
Ryż carnaroli, który polecamy do risotto
Przygotowanie potrawy: Iga Kramarz
Tekst, zdjęcia i dobór wina: Maciej Sokołowski