Bobowe wariacje i winne eksperymenty
Bobowych euforii ciąg dalszy. Przedwczorajsze rozmowy na temat inspiracji bobowych doprowadziły nas do skonstruowania nowego przepisu. Nie wiem, czy ktoś to kiedyś testował, ale nie obrazimy się jeśli będziemy prekursorami. Kochamy hummus i uwielbiamy guacamole. Z młodego zielonego bobu stworzyliśmy pastę, która wygląda jak guacamole, a smakowała jak hummus! Jeśli macie ochotę na eksperymenty poniżej przedstawiamy naszą koncepcję.
Młody bób, ugotowany w lekko osolonej i osłodzonej wodzie, po obraniu zmiksowaliśmy z 50 ml brandy (akurat był Cognac pod ręką). Dla smaku odrobinę posoliliśmy. Przygotowaną pastę podzieliliśmy na dwie części, aby przygotować pastę w dwóch smakach - jedną słodko-ostrą, a drugą słono-ostrą. Pokroiliśmy drobno 2 papryczki chili i dodaliśmy do obydwu past. Żeby pasta utrzymała kolor - do słodkiej pasty dodaliśmy odrobinę świeżo wyciśniętego soku z pomarańczy, a do słonego - z limonki. Wymieszaliśmy i odstawiliśmy na chwilę. W międzyczasie sparzyliśmy rodzynki i wraz z kuminem dodaliśmy do "słodkiej" pasty oraz pokroiliśmy anchois i zmieszaliśmy z częścią słoną.
Przygotowanie past jest niezwykle proste i trwa niecałe 10 minut (nie licząc gotowania i obierania bobu). Możecie dopasować składniki do własnych upodobań.
Pasty są intensywne w smaki, stąd długo zastanawialiśmy się jakie wino do nich dobrać. Nie pozostało nic innego jak eksperymentować - w końcu pasta jest innowacyjna. Próbowaliśmy Sauvignon Blanc, Rieslinga, Grunera Veltlinera, Gewurztraminera i wytrawnego Sherry.
Sauvignon Blanc i Riesling okazały się zbyt kwasowe, nawet do pasty z limonką i anchois. Natomiast dobrze sprawił się mineralny Gruner Veltliner i kontrastowo - wytrawny Gewurztraminer. Z pastą słodką problem był większy, ponieważ kumin i rodzynki oraz konsystencja bobu stanowiły mix wyraźnych nut aromatyczno-smakowych. Wytrawny Gewurztraminer, który przyjemnie kontrastował się z pastą słoną - dał radę również przy słodkiej. Lekka korzenność wina, słodkie aromaty liczi oraz rześkość zyskiwały przy potrawie i współgrały z nią. Ciekawym połączeniem okazało się wytrawne Sherry. Mimo swojej intensywności alkoholowej, nie zdominowało pasty. Prawdopodobnie dlatego, że z bobem zmiksowana była odrobina cognac'u.
Jeśli macie większy apetyt na bób zajrzyjcie TUTAJ. A jeśli szukacie pomysłu na inna ciekawa pastę zerknijcie TUTAJ.
Przygotowanie potrawy: Iga Kramarz & Maciej Sokołowski
Tekst, zdjęcia: Maciej Sokołowski
Dobór wina: Tomasz Kramer & Maciej Sokołowski