Pignolo - zmartwychwstanie
Nie mogłem sobie nawet wyśnić lepszego i bardziej symbolicznego wina na Wielkanocną Niedzielę niż Pignolo. Jest to szczep, który w czasach popytu na ilość, ze względu na swoją jakość i niską wydajność popadł w niełaskę. Mimo, że był ceniony, niemalże wyginął i dopiero niedawno, pod koniec XX wieku odrodził się poprzez selekcję klonów. Obsadzone na przełomie wieków winnice, od kilku lat zaczynają dostarczać odpowiednich gron na wybitne wina.
Naturalnie niska wydajność, która niemal spowodowała wyginięcie odmiany, pozwala na osiągnięcie nadzwyczajnej koncentracji. Z małych gruboskórnych owoców wyciska się taniczny sok z zaznaczoną kwasowością, który po fermentacji daje wina łaknące beczki by złagodzić swój charakter.
Castello di Buttrio, producent z Friuli Colli Orientali, jedynej apelacji gdzie zezwala się na produkcję Pignolo pod DOC, uprawia szczep od 1995 roku. Rocznik 2010 wyglądał na półce sklepowej kusząco. Można by się spodziewać po nim już pewnej ewolucji. Nic z tych rzeczy. Wino było krzepkie, jędrne i charakterne, z olbrzymim potencjałem!
OKO: Kolor rubinowy, mocno nasycony, aż nieprzejrzysty (ale nie mętny). Na ściankach kieliszka wyraźne łzy.
NOS: Aromat umiarkowanie intensywny, młody, owocowy. Na pierwszym planie cierpka wiśnia i czarna porzeczka, w tle skóra, lukrecja i wanilia wynikająca z leżakowania w barrique od 16 do 20 miesięcy.
USTA: Wino jest wytrawne, o wysokiej taninie i dobrze zarysowanej kwasowości. Pomimo tak wysokich rejestrów nie jest to męczące ze względu na esencjonalność, która daje winu balans. Alkohol jest umiarkowany (13,5%), a wino pełne, dobrze zbudowane. Usta są owocowe, zadziorne, nasycone, z przyjemnym przyprawowym finiszem.
KONKLUZJA: Nie podchodzić bez giczy cielęcej (lub innego treściwego czerwonego mięsa). Nie jest to wino "relaksacyjne", ani pod tapasy... typowa gwiazda menu, z odpowiednim daniem głównym. Koniecznie należy zdekantować i dać mu poleżeć w karafce kilka godzin. Podawać w kieliszku do Bordeaux w temperaturze ok. 18 stopni. Wino mimo 6 lat, posiada spory potencjał leżakowania. Myślę, że jego "pik" dopiero przyjdzie za 2-3 lata, a samo wino może się pięknie rozwijać jeszcze do 2030.
OCENA: 7,7 (bardzo dobre)
dostępne u Mielżyńskiego, za 153,00 zł
zakup własny