Gulasz z serc gęsich
Mamy wrażenie, że w ostatnich dniach gęsina opanowała świat, a przynajmniej ten, który nas otacza. Nie ważne czy włączamy TV, słuchamy radia, czytamy menu restauracyjne, czy nawet robimy zakupy w sklepie - zewsząd polecają gęsinę na św. Marcina. Daliśmy się ponieść fali, ponieważ uważamy gęsinę za dobre mięso, ale jak to my, pójdziemy odrobinę pod prąd. Dziś nie będzie piersi, nogi czy skrzydełka, ani nawet wątróbki... Dziś od nas dla Was na św. Marcina (11.11.) - gulasz z serduszek gęsich w sosie z winogronami, podany z francuskimi kluseczkami.
Gęsie serca dokładnie umyliśmy i oczyściliśmy. Po podsmażeniu na gęsim smalcu, udusiliśmy je w bulionie. Na osobnej patelni przesmażyliśmy lekko białe winogrona i podlaliśmy je wodą. Po 30 minutach duszenia serc, zrobiliśmy lekką zasmażkę na tłuszczu pozostałym z duszenia winogron. Całość połączyliśmy przyprawiając solą, pieprzem, rozmarynem i majerankiem. Na koniec podkręciliśmy smak odrobiną sherry fino i podaliśmy z kluseczkami francuskimi z pietruszką.
Danie, mimo użycia gęsiego smalcu, nie było zbyt tłuste. Serca gęsie są mięsem ciemnym, chudym, o specyficznej (podrobowej) teksturze. Żeby nie zdominować tej potrawy potrzebowaliśmy wina o niedużej taninie, zrównoważonej kwasowości i niezbyt solidnej owocowości... Wybraliśmy Eclat Merlot od Mirambeu z Bordeaux, które te kryteria spełniało. Rzecz jasna, w młodym winie Merlot owoc jest, ale poza nim odnaleźliśmy lekko stajenne i przyprawowe nuty. Wino dobrze współgrało z gulaszem, ożywiając trochę konsystencję serc i komponowało się z rozmarynem i majerankiem użytymi w sosie.
Iga & Maciej