Słodycz ostateczna
Potrzebowaliśmy około miesiąca, żeby po Świętach Wielkanocnych nabrać apetytu na słodkie rzeczy. Tym razem artykuł o naszych rodzimych łakociach, a dokładniej o specjałach ściśle związanych z Krakowem. Iga nabyła drogą kupna kilka ciekawych eksponatów... kremówkę, ciastko francuskie z makiem na słodko, napoleona oraz nugata.
UWAGA, terminologia jest krakowska, ponieważ w innych regionach nie odróżnia się np. kremówki od napoleonki ;)
1) Ciastko francuskie z makiem na słodko
2) Nugat - białka zaparzane z dużą ilością orzechów włoskich pomiędzy dwoma andrutami.
3) Kremówka - dwa płaty ciasta francuskiego posypane cukrem pudrem, przełożone masą budyniowo-maślano-śmietankową.
4) Napoleon - ogromna ilość słodkiego kremu z białek, lekko zabarwionego na różowo, z odrobiną soku z cytryny, zamknięta w płatkach ciasta francuskiego.
Jakie wino do takich słodyczy? Nieopodal na południe słodyczy w butelce mamy zatrzęsienie. Myślimy tu o Węgrzech. Wina Aszu dają niesamowite możliwości, aby łączyć je z różnymi stopniami słodyczy. Słodkie wino pite ze słodkim deserem daje efekt mniejszej łącznej słodyczy. Poza tym, w winach tokajskich mimo wysokiej zawartości cukru, znajdziemy też sporo kwasowości, która działa ożywczo na kompozycję.
Tak jak do ciastka francuskiego z makiem na słodko potrzebujemy mniej cukru wina, ale przydadzą się nuty ewolucji (najlepiej 3-puttonowe wino ok. 10 letnie), tak im "dalej w las" tym cyferki "puttonyos" powinny rosnąć. Do kremówki wystarczą 4 putt., do Nugata 5, a Napoleon, jak to Napoleon - pociąga za sobą tylko to co najlepsze. Cesarz wśród deserów + król win. Polecamy z 6 puttonowym Tokajem! Słodycz ostateczna.
Nie ma zdjęć win, ponieważ bo takiej ilości słodyczy nie byliśmy w stanie wstać z krzesła i podejść po aparat ;)
Iga nabyła słodycze w maleńkiej cukierence "Michałek" na ulicy Krupniczej.
Pozdrawiamy,
Iga & Maciej